Od autorki:
To jest bardziej wprowadzenie córki Harrego, dlatego rozdział jest krótki.
_
Tydzień później
Pijacko wyszedłem z łazienki, prysznic nie obudził mnie w pełni, powędrowałem na dół do kuchni. Otworzyłem szafkę wyciągając małą różową miskę i podłożyłem małą filiżankę wraz z błyszczącą łyżką, ułożyłem wszystko na stole. Otworzyłem lodówkę wyciągając świeżo wyciśnięty, schłodzony sok z pomarańczy i wlałem do miniaturowej filiżanki. Wziąłem Coco Pops* i mleko wlałem do miski. Nigdy nie mogłem zrezygnować z Coco Pops; one po prostu nie zrobią tego za mnie. Ale hej każdy ma do nich prawo?
Potem mozolnie
wszedłem po schodach, skręcając w najbliższy pokój po prawej stronie.
Rozsuwając zasłony wzdrygnąłem się na jasne światło wpadające przez okno.
Klękając obok łóżka lekko nią potrząsnąłem, próbując ją obudzić. Nie miałem
takiego szczęścia.
"Libs, Libb,
czas wstawać. Dalej księżniczko, idziesz dziś do przedszkola."
Poruszyła się
lekko otwierając oczy, ale zamknęła je z powodu wpadających przez okno promieni
słonecznych.
"Jestem
zmęczona tatusiu. Chcę więcej czasu na sen"
"Nie
księżniczko, nie masz już czasu na więcej snu" powiedziałem ze
współczuciem głaszcząc jej policzek czubkiem swojego palca.
"Nieee
tatusiu, zbyt zmęczona. Plose więcej czasu na sen."
"Zrobiłem ci
już śniadanie, nie będziesz w stanie zobaczyć jak mleko robi się czekoladowe jeśli
nie wstaniesz."
Ona nie jest
rannym ptaszkiem, jak to można powiedzieć, jednak na wzmiankę o jej ulubionym
zbożu; wstaje jak z procy. Wyskoczyła z łóżka i wybiegła z pokoju. Mogłem
usłyszeć tupot jej stóp na schodach jak poszła zjeść swoje zboże. Poszedłem za
nią na dół widząc ją głodną jak wilk pochłaniającą swoje śniadanie, mleko
spływające po jej brodzie. Ona jest po prostu zbyt słodka.
Powinienem
powiedzieć wam o mojej małej księżniczce. Nazywa się Elizabeth May Styles, lub
Libby jak jest powszechnie znana. Ma 3 lata, będzie mieć 4 pod koniec
października. Moja mama mówi, że ona jest zasadniczo taka jak ja, wygląda tak
jak ja i zachowuje się podobnie do mnie. Ma jasne falowane włosy, tak jak ja
kiedyś miałem, gdy byłem w jej wieku, duże niebieskie oczy i zawadiacki mały
uśmiech. Powiedziałbym, że ona jest całkiem pewna siebie, czasami gdy zaczyna
mówić, nie można jej zatrzymać. Jednak są chwilę kiedy jest nieśmiała, bez
powodu. Libs ma skłonności do dziwnych napadów złości, ale w końcu, kto mając 3
lata ich nie posiada? Bardzo chciałabym ją rozpieszczać, ale nie mam po prostu
na to pieniędzy (ale ona to rozumie, zazwyczaj). Jest całkiem bystra jak na
swój wiek, myślę, że ma to po swojej mamie.
Jej mama.
Wszystko co musisz o niej wiedzieć to to, że nie ma jej już w naszym życiu. I
jeśli o mnie chodzi to nie zasługuje na to by w nim być.
Jesteśmy tylko
my ja i Libbs. I to jest wszystko co powinno być.
_
Coco Pops (x) - przypis tłumacza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz